piątek, 11 maja 2012

Harry Styles - Happy Days cz.I

Czasami mam przebłyski z dzieciństwa i wydaje mi się, że moim najwcześniejszym wspomnieniem jest wizyta w Disney World kiedy miałem ok.5 lat. Wszystko wydawało się wtedy takie duże i fajne. Pokochałem to.

Pierwszy raz, kiedy byłem z dala od mojej rodziny, był kiedy zacząłem chodzić do przedszkola "Happy Days"(Szczęśliwe Dni). I żeby być szczerym, to naprawdę były moje szczęśliwe dni. Zawsze dogadywałem się z opiekunkami, a kobieta, która była właścicielką przedszkola, była też moją niańką. Pewnie dlatego zawsze mogłem bawić się najlepszymi zabawkami częściej niż inne dzieci. Zachowywałem się dość dobrze i nie wpadałem często w kłopoty. Bardziej interesowała mnie zabawa, niż bycie niegrzecznym. (no chyba jednak teraz się coś zmieniło pod tym względem, co Hazza? xd)

Dość dobrze pamiętam mój pierwszy dzień w szkole. Mama przyszła ze mną i usiadła ze mną w klasie, a potem w połowie dnia wyszła. Wszystkie dzieci bawiły się razem, a niektóre trochę płakały. Czułem się z tym dobrze i w sumie miałem tam kilku kolegów, więc zadomowiłem się dość szybko i nigdy bycie tam mi nie przeszkadzało. Moim najlepszym przyjacielem w podstawówce był Jonathan. Nadal jest moim dobrym przyjacielem i często się z nim widuję. Przyszedł nawet zobaczyć mnie podczas trasy koncertowej. Ciągle jesteśmy w kontakcie.

Od kiedy byłem naprawdę mały, brałem udział w szkolnych przedstawieniach. Kiedyś grałem Buzza Astrala  w Chitty Chitty Bang Bang. Wiem, że pewnie brzmi to trochę dziwnie, ale w sklepie z zabawkami mieli tylko Woodyego (bajka o dzięciole) i Buzza, więc musiałem się przebrać za Astrala. To był pierwszy występ w moim życiu, o ile można to nazwać występem.

Grałem również w sztuce pt. Barney, która opowiadała o myszce mieszkającej w kościele. Byłem Barneyem, więc miałem ubrane szare rajstopy mojej siostry, opaskę z mysimi uszami i musiałem zaśpiewać przed wszystkimi. Wolę myśleć, że byłem dobrą myszką.

Od zawsze kochałem śpiewać. Pierwszą piosenką, której znałem całe słowa, była "Girl Of My Best Friend" Elvisa. Tata zapoznał mnie z tą muzyką, więc kiedy dostałem od dziadka pierwszy zestaw karaoke, razem z kuzynem nagraliśmy mnóstwo piosenek Elvisa. Chciałbym nadal je mieć, żeby móc ich słuchać.

Lubiłem matmę od wczesnych lat, ponieważ używaliśmy sześcianów i to było całkiem fajne, ale kiedy podrosłem zauważyłem, że matma staje się coraz trudniejsza, więc postanowiłem pójść w kierunku angielskiego. Rozpierała mnie duma, kiedy za pierwszy esej w swoim życiu dostałem 6. Niestety łatwo mogłem się rozkojarzyć, przez co zacząłem spędzać więcej czasu gadając z kumplami z klasy i na marzeniu o niebieskich migdałach, niż na nauce. Smutne jest to, że już nigdy nie wróciłem, do bycia tak dobrym jak na początku.

Lubiłem też wf i dużo grałem w football. Kiedy zacząłem grać dla lokalnej drużyny, nawiązałem też znajomości z ludźmi z innych szkół, co oznacza, że miałem wielu znajomych. Zawsze podobało mi się przebywanie wśród ludzi, fajnie było poznawać nowe osoby. Dzięki temu miałem bardzo duże grono przyjaciół. I chłopców i dziewczyn. Nie należałem do tych chłopców, którzy dziewczyn nie lubili i uważali, że one śmierdzą. Przyjaźniłem się z każdym.

Z wiekiem stawałem się coraz bardziej zuchwały i bezczelny. Kiedy miałem ok.8 czy 9 lat zacząłem testować granice. Zacząłem też, coraz bardziej, interesować się dziewczynami. Tylko raz, podczas całej mojej edukacji, wdałem się w bójkę i było to jeszcze w szkole podstawowej. Nie jestem typem chłopaka, który wybierze bójkę. Zawsze kiedy ktoś próbował ją zacząć zaczynałem się śmiać, bo nie ukrywam, że śmieszyło mnie to bardziej niż cokolwiek innego.

Kiedy miałem 7 lata moi rodzice się rozwiedli i był to dla mnie dziwny okres. Pamiętam jak płakałem kiedy rodzice powiedzieli mi, że się rozstają, ale potem było już w porządku. Wydaje mi się, że nie do końca rozumiałem co się dzieje. Byłem tylko smutny, że moi rodzice nigdy więcej, nie będą już razem.


-------------------------------------------------------------------------------
jutro dodam kolejną część :) na razie jest tego tyle ile jest :))

11 komentarzy:

  1. jesteś cudowna, że chce ci się to tłumaczyć ;o dziękuję ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś wielka . kocham Cie ;] czekam na kolejny wpis <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny Hazza ;c Dziekuje za powiadomienie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham cie za to co dla nas robisz. <3 I czeakm na kolejne tłumaczenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że to tłumaczysz! Z niecierpliwością czekam na kolejny <3 ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękujemy!!!! Jesteś cudowna, że to tłumaczysz! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hey Dziękuję Ci jeszcze raz za to co robisz <3 Uwielbiam Cię za to !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie wiem jak mam Ci dziękować ! Jesteś najlepsza ! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki, że chce Ci się to wszystko tłumaczyć. Fajny blog ;p

    OdpowiedzUsuń